
Atak wilka na człowieka w Smolniku!
Udostępnij
Instytut Analiz Środowiskowych donosi o kolejnym ataku wilka na człowieka na Podkarpaciu. Zaatakowany leśnik chronił się ucieczką na drzewo. Wataha na która natknął się mężczyzna liczyła 6 osobników.
Do zdarzenia doszło 26 lutego br. Pracownik leśny zmierzał lasem w kierunku Smolnika (Gmina Komańcza).
– Około godz. 14.20, między drzewami zauważył leżące zwierzęta. Gdy znalazł się bliżej, te powstały. Wówczas zorientował się, że ma przed sobą cztery wilki. Trzy przesunęły się w krzaki, ale czwarty, szczerząc kły i jeżąc sierść na karku, zaczął podchodzić do wystraszonego piechura. Ten, nie mając innego wyjścia, wdrapał się na drzewo i stamtąd usiłował wzywać pomocy. W końcu udało mu się dodzwonić do kolegi, który po dłuższym czasie zdołał dotrzeć na miejsce ciągnikiem. Wilk tymczasem ciągle był pod drzewem i usiłował dostać się do przerażonego mężczyzny. Uciekł dopiero, gdy ciągnik zbliżył się do niego na odległość mniejszą niż 200 metrów – relacjonują członkowie organizacji w mediach społecznościowych.
Wezwani na miejsce przedstawiciele RDOŚ potwierdzili, że tropy i ślady drapania zostały pozostawione przez wilka. W efekcie o zdarzeniu zostały powiadomione władze w Warszawie.
Informacja była aktualizowana. Stwierdzono obecność sześciu osobników w tej watasze.
Dlaczego wilki mogą zaatakować?
Dlaczego jest to przypadek niecodzienny? Bo wilki z natury powinny unikać ludzi. Drapieżniki te decydują się na konfrontacje, gdy bronią terytorium, są głodne, ranne, lub przyzwyczaiły się do ludzi.
Gmina Dydnia wydała komunikat
Kilka dni temu na stronie Urzędu Gminy Dydnia pojawił się komunikat w związku z pojawieniem się wilków w pobliżu gospodarstw domowych.
– W związku z powyższym, ponawiamy apel o zachowanie ostrożności, zabezpieczenie zwierząt domowych i hodowlanych oraz zgłaszanie każdego pojawienia się wilka w okolicy posesji do Urzędu Gminy w Dydni, pokój 104, nr tel. 13 430 81 34 i 609599749 oraz e-mail: urzad@gminadydnia.pl – apelują włodarze gminy
